Dawno nie pisałem, trzeba to naprawić.
Niedawno po raz któryśtam przez przypadek nawinęło mi się zdjęcie obiadu w więzieniu. No żesz ! Toć tam lepsze obiady są niż może zjeść wielu Polaków. Oprócz tego telewizja, siłownia, biblioteka, trzy posiłki dziennie. Naprawdę, dla wielu ludzi po prostu całkowicie opłaca się np. kraść. Po pierwsze, jak rabunek się uda to ma się kasę. Po drugie, jak podczas np. włamania do czyjegoś domu z tego co wiem nie może Ci zrobić więcej niż on Tobie (totalny idiotyzm swoją drogę, powinna być możliwość odstrzeleniu takiemu łba). Po trzecie, jak Cię złapią, to idziesz do więzienia, w którym masz więcej rzeczy, niż może sobie pozwolić naprawę duży procent Polaków. Tak więc, jak się np. jest bezdomnym, to nic tylko kraść. Same pozytywne wyjścia z takiej sytuacji. Coś tu jest jak dla mnie nie halo.
Moim zdaniem rozwiązaniem dla takiego czegoś nie jest ani kara śmierci, ani odcięcie kończyny, ani chłosta. Tak, to prawda, wzbudzają one może strach u przyszłych przestępcach, ale to wszystko. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem dla tego problemu jest podział więzień na dwie grupy: na lżejszą (za np. pobicia, kradzieże) i cięższe (za np. morderstwa, w każdym razie mający przynajmniej dożywocie - choć uważam, że lepsze niż to jest po prostu robienie kar, które się na siebie nakładają).W pierwszym byłyby takie same, a przynajmniej podobne, warunki do tych, jakie panują aktualnie, z tą różnicą, że ze zmniejszeniem swobód (mniej telewizji, wychodzenia itp. - w końcu więzienie, nawet za lekkie przestępstwa, to ma być kara, nie wakacje). W drugiej byłyby o wiele gorsze warunki, niż są teraz (dzięki temu byłoby na takie więzienia mniej kasy potrzebne, więc albo podatki byłyby mniejsze - w co wątpię -, albo państwo by miało więcej kasy na bardziej potrzebne rzeczy typu policja, straż pożarna i medycyna).  Oprócz tego byliby tam torturowani psychicznie - np. za pomocą dźwięku -, jednak tak, by nie zwariowali, pozostali przy zmysłach. Może to i niehumanitarne, ale oni także tacy nie byli dla swoich "celów". Czas takich tortur byłby wyznaczany wielkością przewinienia. Żeby właśnie nie zwariowali, nie byłby to długi czas, tylko taki, by poczuli, co czuły ich ofiary. Oprócz tego takie tortury służyłyby do karania kogoś za "złe" zachowanie - np. za atak na funkcjonariusza. Dodatkowo jeszcze do obu dołożone były przymusowe prace fizyczne. W pierwszej grupie wyglądałoby to tak, że więźniowie pracowali by tyle, by odpracować cały swój pobyt, "zapłacić" za niego. Oprócz tego, mogliby tam więźniowie pracować dodatkowo, z własnej woli, po to, by np. skrócić sobie karę, zwiększyć/wydłużyć czas swobód lub "kupieniem" sobie czegoś - np. większego obiadu. A jeśliby ktoś nie pracował, to dostawałby większe ograniczenie swobód czy też, w większych przypadkach, coś w rodzaju izolatki. W drugiej grupie wyglądałoby to inaczej - długość kar byłaby regulowana wielkością wykroczeń. A jeśliby się ktoś nie stosował, byłby dłużej poddawany torturom.
A teraz dlaczego uważam kary cielesne czy też karę śmierci za gorsze od mojego pomysłu: są po prostu zbyt łagodne. Zacznę od kary śmierci: co to jest może sekundowy ból od elektryczności (krzesło elektryczne) dla mordercy, który głodził swą ofiarę przez kilkanaście dni ? Dalej, odcięcie kończyny. Powiedzmy kradniesz 10 milionów $, szybko chowasz łup i zostajesz złapany. Ciach, odcinają Ci rękę. Ale łupu nie znajdują. Ty, jako, że jesteś już czysty, idziesz po swój łup i np. za niego kupujesz bajerancką protezę ręki, a zostaje mu wciąż kilka milionów. Czy to nie jest opłacalne, zwłaszcza dla np. bezdomnego ? O karze chłosty nawet nie wspominam. Naprawdę, jakby ją wprowadzono, to 3/4 ludzi zaczęłoby kraść, byłoby to tak opłacalne. Dlatego jestem za moim pomysłem, większość (jeśli nie wszyscy) przestępców zapytana czy wolałaby pójść siedzieć do więzienia zgodnego z moją ideą, czy może dostać jakąś karę cielesną wybrałaby to drugie, a kara miałaby być właśnie tym, czego się najbardziej nie chce. Oczywiście, można podać argument, że np. kary śmierci boi się bardziej niż takich więzień, ale to tylko dlatego, że ta pierwsza to kara cielesna, a ta druga to kara psychiczna, większość osób nie zdaje sobie raczej sprawy jak "potężna" potrafi być ta druga.